środa, 13 stycznia 2016

Co smuci Alberta?

Prezenty już dawno odpakowane, goście odjechali, magia wigilijnej nocy powoli pozostaje tylko wspomnieniem. Jeszcze tylko sylwestrowe szaleństwa i noworoczne postanowienia, a już trzeba będzie wrócić do codziennych, zwykłych zajęć. Poświąteczna nuda i beznadziejne samopoczucie dopadły też Alberta Albertsona i jego tatę. Ale dlaczego babcia się uśmiecha i, wesoło podśpiewując, chowa ozdoby świąteczne?
Albert Albertson to bardzo lubiany przez dzieci główny bohater serii szwedzkich książeczek dla przedszkolaków, którego ponad 40 lat temu wykreowała Gunilla Bergström. Od tego czasu książki o Albercie zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i sprzedane w wielomilionowym nakładzie. W 2012 roku, dzięki poznańskiemu wydawnictwu „Zakamarki”, przygody Alberta zaczęły ukazywać się także w Polsce. 

Jak dotychczas opublikowano 13 tytułów, wśród których znalazła się pozycja „Co cieszy Alberta”, opowiadająca – jako jedyna lub jedna z niewielu książek dla dzieci – nie o świętach czy przygotowaniach do nich, a właśnie o czasie, który następuje po. Warto też wspomnieć, że Albert Albertson „rośnie” wraz z młodym czytelnikiem. W pierwszych książkach serii tytułowy bohater ma cztery lata i np. trudno mu się sprawnie wybrać do przedszkola, bo musi „tylko jeszcze…” wykonać dziesiątki innych działań albo, mniej więcej z tych samych powodów, ciężko mu się położyć wieczorem spać. W kolejnych tomach chłopiec nawiązuje pierwsze przyjaźnie, wchodzi relacje z dziećmi z podwórka, idzie do zerówki, a potem do szkoły. Opowieści o Albercie ukazują świat z perspektywy dziecka. Autorka dostrzega mnogość emocji, które przeżywają kilkulatki. Nie moralizuje wszak i ich nie ocenia. Dzieciom więc łatwo utożsamić się z Albertem, który czasem bawi się ze swoim najlepszym kolegą w zgodzie, a czasem z nim kłóci, a nawet bije. Raz jest odważny, a innym razem się boi. Zazwyczaj jest radosny, ale niekiedy ogarnia go przygnębienie. Jak to w życiu. Nie tylko dorosłym.
W książce „Co cieszy Alberta”, tytułowy bohater, lat prawie sześć, doświadcza uczucia smutku, który – jak już wspomniałam – podziela jego tata. Trochę więc razem marudzą, narzekają, wspominając miłe chwile i snując marzenia o niekończących się świętach. Przede wszystkim jednak dziwią się doskonałemu samopoczuciu babci. Z początku próbują nawet ignorować jej dobry humor i trwać przy swoim, aż wreszcie seniorka rodu wybucha śmiechem i… No właśnie. Czy babcia zdoła poprawić nastrój Albertowi i jego tacie? I w zasadzie dlaczego święta nie powinny trwać przez cały rok?


Z życzeniami doświadczania dobra w Nowym Roku
Mama Franka


Autor: Gunilla Bergström
Tytuł: Co cieszy Alberta
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Data wydania: 2015
Ilość stron: 28
Wydawnictwo: Zakamarki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz